Jesteśmy młodym małżeństwem. Mieszkamy w wynajmowanej kawalerce. Co prawda moi rodzice mają duże mieszkanie, ale nie chcemy mieszkać z nim razem. To tylko stwarzałoby problemy. Każdy ma swoje nawyki i przyzwyczajenia, nie chcemy wchodzić sobie w drogę.
Gdańszczanie na potęgę zamieniają się mieszkaniami
Moi rodzice mieszkają w dużym mieszkaniu w starej kamienicy. Mieszkania tam są przestronne. Kiedy jednak dzieci się wyprowadzą, nie potrzebne już nam tak duże mieszkanie. Przecież od jego wielkości zależą opłaty eksploatacyjne. Chcą zamienić swoje czteropokojowe mieszkanie w kamienic w starym Wrzeszczu na dwa mniejsze mieszkania. Jedno dla nich, jedno dla nas. Zamiana mieszkań w Gdańsku robi coraz bardziej popularna. Ludzie wymieniają swoje mieszkanie, np. na dwa mniejsze, by jedno z nich przeznaczyć na wynajem. My też mieszkamy w wynajętym lokalu. Mama zawsze twierdziła, że lepiej płacić za swoje lokum, niż dorabiać kogoś obcego. Weźmiemy niewielki kredyt, zdecydujemy się na mieszkanie do remontu i odświeżymy je po swojemu, według naszego gustu. Dali już ogłoszenie do biura nieruchomości. Zgłaszają się nawet chętni na taką zamianę. Dużo osób w Trójmieście ma kawalerki, wynajmuje je studentom. Może bardziej opłaci im się sprzedać albo odnająć duże mieszkanie w dobrej dzielnicy? Może sami chcą tam zamieszkać? Mnie w tej chwili interesuje tylko to, żeby rodzicom udało się zamienić swoje mieszkanie.
Mocno dopinguję rodziców w tym przedsięwzięciu. W końcu własne mieszkanie da nam lepszy start. Tym bardziej, że spodziewam się swojego pierwszego dziecka. Dobrze będzie wychowywać jej już na swoim. Nie być zależnym od czyichś humorów, nie zastanawiać się czy właściciel przedłuży nam umowę, czy wynajmie mieszkanie komuś innemu, za wyższą cenę.