Pierwszy dzień pracy nie był łatwy, ale pierwsze dni chyba nigdy nie są łatwe. Ponieważ dotąd z każdej pracy wylatywałem po paru dniach, postanowiłem sobie w duchu, że tym razem przyłożę się znacznie bardziej, i tu się utrzymam.
Taśmy staroużyteczne w mojej nowej pracy
Od razu zauważyłem, że ekipa z którą będę pracował jest raczej miła i sympatyczna. Najstarszy, Maciej, przedstawił się i podał mi rękę, a później przedstawił mi pozostałych pracowników. Marcin był łysy i gruby a Mariusz niski i krępy. Byłem jedynym który nosił okulary, ale nie miało to chyba większego znaczenia. Usiadłem przy stoliku i wyjąłem wodę. Pozostali kończyli właśnie pić kawę. O godzinie dziewiątej rano rozpoczęliśmy pracę.
Po drodze Maciej tłumaczył mi co będę robić, i gdzie będę pracować. Gdy zeszliśmy, stanął obok mnie i wskazał palcem w dal. „Widzisz to to tamto? To jest taśma staroużyteczna. Idź i to włącz, za chwilę do Ciebie przyjdę”. Podszedłem do taśmy. Z tego co widziałem, nie była skomplikowana w obsłudze, jedynie trzy nieopisane przyciski różnych kolorów. Całe urządzenie wyglądało jak trochę bardziej rozbudowana wersja starszej, innej nieco taśmy, która nazywała się taśma gumowa. Wcisnąłem najpierw zielony przycisk, sądząc, że zapewne to tym się to uruchamia, jednakże nic się nie stało. Wcisnąłem go jeszcze parę razy, ostatnim razem przytrzymując trochę dłużej. Wciąż nic. Wcisnąłem żółty, a następnie czerwony. Przy ostatnim coś zaskoczyło i maszyna ruszyła. Taśma zaczęła się obracać.
Maciej przyszedł, wyjął coś z kartonu i położył na taśmie. Powiedział, że to właśnie będzie należało do moich obowiązków tutaj. Coraz bardziej zaczynało mi się to podobać.
Najlepsze taśmy pas-met.pl