Pytanie, które najczęściej zadawane jest przez nowych restauratorów i osoby prowadzące remont punktu. Wentylacja jest koniecznością – jak to mówią w sanepidzie „bez wentylacji jak bez wody”. Lecz gdy nasz specjalista pyta czy potrzebujemy filtra tłuszczowego, to w większości przypadków świeży właściciel nie wie, co odpowiedzieć.
Trochę o filtrach tłuszczowych
Jak sama nazwa wskazuje – służy on do filtracji tłuszczu. Ale co to właściwie oznacza? Drobinki tłuszczu pochłaniane przez okap muszą gdzieś iść. Niestety niefortunnie dla nas nie wydostają się razem z powietrzem – najczęściej drobinki te osiadają na rurach wentylacyjnych, gdzie zostają do czasu następnego czyszczenia. Tłuszcz ten pochłania kurz, który pochłania jeszcze więcej tłuszczu i koło się zamyka. O ile jest to dość niefortunne, to przeważnie nie jest niebezpieczne, jeżeli zlecamy czyszczenie wentylacji na bieżąco. Schody zaczynają się wtedy, gdy produkcja tłuszczu jest bardzo duża. Wtedy może to prowadzić do naprawdę poważnego niebezpieczeństwa pożarowego. W takich sytuacjach filtry tłuszczowe są koniecznością – w innym wypadku najmniejsza iskra może spowodować pożar całej instalacji. Poza tym filtr ten jest tańszym i prostszym rozwiązaniem niż zlecenie czyszczenia wentylacji. Wystarczy raz na jakiś czas go wymienić, a ten będzie je wyłapywał gdy te drobinki trafią do wyciągu. Trzeba wtedy oczywiście zdać się na specjalistę, lecz wizyta tego typu jest, jak już wspominałem, mniej kosztowna.
Więc, czy filtr tłuszczowy jest dodatkiem, czy koniecznością? Odpowiedź brzmi: zależy. Od produkcji tłuszczu w naszym lokalu, od funduszy, jakimi operujemy – czynników jest wiele. Jest to jednak opcja, nad którą warto się zastanowić, gdyż rozwiązuje to wiele problemów które mogłyby powstać przy użyciu niefiltrowanej wentylacji.